Kobieta niezależna to pewnego rodzaju przełamanie starych schematów, które funkcjonują od lat zarówno w Polsce, jak i na świecie. Niestety, dla niektórych jest to jedynie chwilowa moda. Postanowiłam przyjrzeć się temu problemowi.
Co to znaczy być kobietą niezależną?
Coraz częściej w mediach można usłyszeć hasła: „kobieta niezależna”, a także „kobieta i pieniądze”. Wiele kobiet czuje się z tego powodu dumnie. Czują się doceniane, zadbane i usatysfakcjonowane. Jest jednak część osób, którym to wyrażenie uciska, doskwiera. Jest to dla nich bardzo niewygodne. A jak wiemy tam, gdzie niewygoda – tam jest coś do przerobienia, przepracowania wewnątrz siebie.
To nie druga osoba nas irytuje, nie jej zachowanie, ani słowa – tylko to, co dzięki tej osobie jesteśmy w stanie dostrzec u siebie. Może jakieś braki? Może to, czego naprawdę chcemy, a z jakiegoś powodu nie możemy? Nie umiemy? Przyczyn jest mnóstwo – ukryte są one w nas samych.
Wczoraj przeczytałam taki komentarz od mężczyzny „teraz jest moda na kobietę niezależną”. Oczywiście od razu dało mi to do myślenia. Co to znaczy, że jest moda? Coś staje się powszechne, a przecież nie powinno? Coś jest tylko na chwilę i przeminie tak, jak moda?
Jak odnieść się do hasła „moda na kobietę niezależną”, kiedy żyjemy w czasach, które nie wyglądają już tak samo jak 80, 50 lub 30 lat wstecz? Czy to, że mężczyźni przesiedli się z traktorów na luksusowe samochody to też moda? To, że kobiety nie rodzą już po pięcioro dzieci to też moda? A może to po prostu zmieniający się tryb życia?
Nowe możliwości dostępne dla kobiet i mężczyzn – po równo
Żyjemy w czasach dużych i szybko postępujących zmian. Kiedyś doświadczałyśmy biedy, codziennego stania w kolejkach lub braku dostępu do podstawowych środków medycznych. Teraz mamy smartfony, Internet, sztuczną inteligencję, samochody elektryczne, dostęp do dowolnych badań, szczepionki i najnowsze metody leczenia, które jeszcze kiedyś były nie do pomyślenia.
Na wszystko dajemy zgodę. Wszystkiego przecież musimy się uczyć na nowo. Nie urodziłyśmy się z wiedzą, jak korzystać z iPada, czy jak prowadzić samochód hybrydowy. Korzystamy z dobrodziejstw dzisiejszych czasów. Kiedyś praktycznie wszyscy pracowali fizycznie, dziś coraz częściej przenosimy to zadanie na maszyny. Czy to źle? Nie, to rozwój cywilizacji. Dążymy do tego, aby pracować lżej, mniej, ale dostawać od życia więcej. Chcemy podróżować! Bali? Dominikana? Cała Europa w 30 dni? Przecież kiedyś tego nie było. Nie było również biur maklerskich, psychologów, psychoterapeutów i opiekunek. Teraz te zawody są bardzo popularne, więc z nich korzystamy. Chcemy korzystać. Tak po prostu. Po równo.
Niezależność kobiet to nie jest chwilowa moda
Te wszystkie przywileje są zarówno dla mężczyzn jak i kobiet. Tylko jak wytłumaczyć teraz fenomen, że skoro my po równo chcemy tego świata więcej, to kobieta, w tym wypadku wciskana jest w hasło „moda na kobietę niezależną”? Dalej dla niektórych niewygodne jest, by kobieta mogła korzystać z tego, co oferuje nam obecny świat i postęp technologiczny. Dla mężczyzn próbowanie tych wszystkich super wynalazków jest naturalne, ale my dalej musimy się prosić. Prosić, by nam można było chcieć tego wszystkiego, BY NAM MOŻNA BYŁO SAMEJ SOBIE NA TO ZAROBIĆ. Widzicie ten absurd?
A gdyby zadać takie pytania:
- A co będzie, jak ona będzie niezależna?
- Co się wtedy stanie?
- Czy ja mam w sobie coś więcej, by jej zaoferować niż tylko pieniądze, które może zdobyć sama?
I tu się zaczynają schody..Jak bardzo wyrażenie „kobieta niezależna” obiera mężczyzn z własnej skóry.
Życzę Wam drogie kobietki, byśmy zawsze chciały i MOGŁY. Tak po równo. Razem z mężczyznami, ramię w ramię. Nikogo nie wywyższając i nikogo nie omijając.
Amen
Sprawdź też inne artykuły dostępne w kategorii Psychika i Rozwój.